poniedziałek, 30 stycznia 2017

Rollsy


Szybka przekąska do pracy, szkoły w domu na mały głód czy też dla gości na domówce. Ilość składników do przygotowania tych rollsów jest minimalna, a smak pieści podniebienie. Mnie osobiście na jednej z imprez u znajomych ta przekąska urzekła swą prostotą i niebanalnym smakiem serka chrzanowego. Aż głupio się przyznać, że po tej imprezie robiłam sobie taką przekąskę niemalże codziennie, do pracy na kolacje i na śniadanie. Zmieniałam tylko dodatki. Nie zapycha, a pierwszy głód znika. Taka mini przekąska "na raz" sprawdzi się najlepiej na przebiegający karnawał. Goście będą zachwyceni. 

wtorek, 17 stycznia 2017

Risotto z warzywami


Risotto może mało efektywnie wyglądające na talerzu, niezbyt proste, ale za 2-3 razem na pewno wyjdzie. Tak było w moim przypadku. Za trzecim razem danie wyszło perfekcyjne! Początek nie był prosty, bo to za dużo wody i wyszła totalna papka, gdzie ryż po prostu się rozgotował. To za mało doprawione i tak w kółko. Natomiast trzeci raz uznam nieskromnie, że wszystko było idealnie ze sobą połączone. Najbardziej smakuje nam risotto z dużą ilością warzyw i nie wiem dlaczego, ale zawsze do tego dania dodaje zielony groszek, jakoś ładnie jego zieleń komponuje się z całą resztą. Danie mimo swojej papkowatości może na talerzu wyglądać dobrze, dlatego zachęcam do kombinowania i przygotowania  ryżu w taki sposób.

sobota, 14 stycznia 2017

Krem z marchwi i soczewicy


Przyszły mrozy, a więc pora na syte i rozgrzewające posiłki. U mnie w tym przypadku najbardziej się sprawdzają zupy krem, które uwielbiam. Są pożywne i szybkie w przygotowaniu. Dzisiaj postawiłam na zupę krem z marchwi, a żeby była bardziej sycąca dodałam trochę zielonej soczewicy. Kolorystycznie bardziej pasuje czerwona, ale niestety nie miałam. Wystarczy miseczka takiego kremu i cały brzuch pełny :)  Zupe krem z dyni czy tak jak dzisiejszą z marchwi przyżądzam z dużą ilością ostrych przypraw i imbirem. 

wtorek, 10 stycznia 2017

Cynamonowe ślimaki


Jedyne drożdżówki  jakie upiekłam pierwszy raz i piekę bardzo często ze względu na to, że są z cynamonem. Przyprawa, którą ubóstwiam z dodatkiem roztapiającego się masła, czujecie już ten zapach unoszący się po całym mieszkaniu? I chociaż czas oczekiwania na nie jest niedługi, to można oszaleć czekając na wyjęcie ich z pieca. Bez tych obłędnie cynamonowo- maślanych drożdżowych zawijańców nie wyobrażam sobie tej mroźnej pogody, gdzie temperatura wynosi -15 stopni. Mój J. również uwielbia takie aromatyczne, ciepłe bułeczki z mlekiem i gdy tylko usłyszał, że dzisiaj przyszła pora na ich przygotowanie to moja pomoc okazała się zbędna :) Dlatego dziewczyny! Zróbcie swoim lubym takie słodkości, a każdy kolejny raz będziecie rozkoszować się unoszącym zapachem. 


czwartek, 5 stycznia 2017

Bułki z nowym środkiem


Nie było pomysłu na śniadanie, nikomu nie chciało sie wystawiać nosa na mróz, żeby wyjść po zakupy, więc po sprawdzeniu lodówki natchnęło mnie na zapiekane buły z czymś w środku. Z czymś? A mianowicie więcej było światła w lodówce niż jakichkolwiek produktów do wykorzystania, ale dałam radę. Pomysł szybki. Często są w domu bułki, a jajka to już na pewno ma każdy! Ciepłe śniadanie, pożywne i nie banalne. A co najważniejsze smaczne i na prawdę robiące duże wrażenie, podczas gdy płynne żółtko rozpływa sie na talerzu. 

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Bułki pszenne


Jak dawno ich u mnie nie było. Po co kupować pieczywo w sklepie skoro w ciągu niecałej godziny można zrobić swoje mięciutkie, pachnące, ciepłe bułeczki. Nie może być nic lepszego na śniadanie. Ja tym razem użyłam białej mąki, ale równie pyszne są jeśli zrobi się je z mąki żytniej. Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, a dzięki takiej ilości wolnych dni w końcu na spokojnie mogliśmy z J. zjeść i zrobić wspólnie śniadanie. Tym bardziej bułeczki smakowały wybornie. Takie ciepłe, chrupiące można jeść tylko z roztapiąjącym się na nich masłem i miodem lub dżemem, popijając szklanką mleka. Czujecie ten zapach unoszący się podczas pieczenia domowych bułeczek? Jeśli nie to koniecznie spróbujcie. A ja właśniedze siedzę, wcinam taką bułkę i muszę przyznać, że nawet po trzech dniach jest miękka.